Czy nie uważasz, że jest najwyższy czas, aby zmienić modlitwę Patryka Henry: „Daj mi wolność, albo daj mi śmierć”, na modlitwę: „Daj mi przebudzenie, albo pozwól umrzeć”.

Autor – Leonard Ravenhill (1907-1994), urodził się w Anglii w Leeds. Kształcił się do służby w Anglii pod opieką Samuela Chadwicka. Był studentem historii kościoła i specjalistą w dziedzinie przebudzeń. Napisał wiele książek, uznanych za klasykę w tej tematyce. Najbardziej znaną jest „Why Revival Tarries?” Był bliskim przyjacielem A.W. Tozera, który powiedział o nim: „Nie można pozostać neutralnym w stosunku do Leonarda Ravenhilla. Ci którzy go znają podzieleni są całkiem zgrabnie na dwie klasy: na tych którzy go kochają i podziwiają oraz na tych, którzy nienawidzą go szczerą nienawiścią. Z pewnością Leonard Ravenhill jest mężem posłanym od Boga”.

Koszt przebudzenia

W starym irlandzkim mieście znajduje się miejsce, gdzie czterech młodych mężczyzn spotykało się noc w noc wołając do Boga o przebudzenie. W Walii jest miejsce w górach gdzie trzech, bądź czterech młodych mężczyzn zaledwie 18 i 19 letnich spotykało się na nocnych modlitwach. Nie mogli pozwolić Bogu odejść; nie przyjmowali „nie” jako odpowiedzi. Tak daleko, jak leży to w gestii człowieka wymodlili przebudzenie. Jeśli myślisz o przebudzeniu w swoim Kościele bez żadnych kosztów i niedogodności, zapomnij o tym. Przebudzenie kosztuje wiele.

Mogę podać jeden prosty powód dlaczego nie mamy przebudzenia: jesteśmy zadowoleni żyjąc bez niego. Nie szukamy Boga. Szukamy cudów, wielkich ewangelizacji, błogosławieństw. W 11 rozdziale Księgi Liczb, Mojżesz powiedział do Boga: „Prosisz mnie abym niósł ciężar z którym nie mogę sobie poradzić. Uczyń coś albo mnie zabij”. Czy kochasz swój kraj wystarczająco, aby powiedzieć: „Boże ześlij przebudzenie, albo mnie zabij”? Czy nie uważasz, że jest najwyższy czas, aby zmienić modlitwę Patryka Henry: „Daj mi wolność, albo daj mi śmierć”, na modlitwę: „Daj mi przebudzenie, albo pozwól umrzeć”.

Ludzie mówią: „Jestem ochrzczony Duchem Świętym”. Jeśli jednak to doświadczenie nie zrewolucjonizowało twojego życia modlitewnego nie jestem pewien czy otrzymałeś to, co Bóg chciał byś otrzymał…

Musimy być tacy jak Anna. Co ona zrobiła? Płakała, była zasmucona, pościła i modliła się. Jezus pomazaniec Boży, uczynił modlitwę swoim zwyczajem. Paweł, pomimo potęgi swojego intelektu, polegał na modlitwie ponieważ wiedział, że sam był słaby. Król Dawid nazwał samego siebie „biednym człowiekiem” i wołał do Pana. Anna modliła się o syna i urodziła proroka Bożego. Modlitwy garstki młodych ludzi rozpaliły ogień przebudzenia!

Mówię to bardzo często i ludzie bardzo tego nie lubią. Bóg nie odpowiada na modlitwę. Bóg odpowiada na natrętną modlitwę! Twoje życie modlitewne pokazuje jak bardzo polegasz na swoich umiejętnościach, a jak bardzo prawdziwie wierzysz w swoim sercu gdy śpiewasz: „Nic w moich rękach nie przynoszę a jedynie krzyża Twego się kurczowo trzymam…” lub „Nie mam nic, co bym mógł Tobie dać… puste ręce przynoszę przed Twój święty tron, manną z nieba nakarm duszę mą”. Im więcej wierzysz w samego siebie i polegasz na samym sobie, tym mniej się modlisz. Im mniej masz wiary w samego siebie, tym więcej się modlisz!

Tłumaczenie: Kamil Hałambiec

Artykuł opublikowany w czasopiśmie PENTEKOSTE